Jak bić rekord Guinnessa, to tylko na Silesii.

10.06.2019

Udostępnij w social

Pewnie wielu z Was przygotowuje się właśnie do maratonu. Kevin Howarth, angielski koszykarz i biegacz, postanowił urozmaicić sobie nieco te przygotowania i pobiec w towarzystwie dwóch kozłowanych przez siebie piłek. I to nie byle „widzimisię”, ale prawdziwe bicie rekordu Guinnessa. Tak się składa, że Kev przyleciał do nas kilka dni temu z Wielkiej Brytanii i opowiedział o swoich przygotowaniach: 

– Bardzo się cieszę, że miałem możliwość wypróbować niektóre z trudniejszych i nowych odcinków trasy z piłkami. Po mojej wizycie czuję się znacznie pewniej, ale też zaczynam odczuwać małą presję. Wiem, że jestem w stanie to zrobić, ale nie chcę nikogo zawieść. 

A jak to się wszystko zaczęło?

Jako koszykarza i od jakiegoś czasu również biegacza, zaintrygował mnie fragment artykułu, który przeczytałem tuż po Virgin Money London Marathon 2015 na temat Jerry’ego Knoxa. Jerry przyleciał z Ameryki i pobił rekord świata w najszybszym kozłowaniu dwóch piłek na dystansie maratońskim z czasem 04:10:44. Nie miałem pojęcia, że ​​taki rekord istnieje, ale im więcej o tym myślałem, tym bliższy byłem myśli, że mogę to zrobić szybciej – mówi Kev.

Pod koniec 2015 roku Kevin zdecydował, że podejmie wyzwanie. Przez kolejnych osiemnaście miesięcy trenował do londyńskiego maratonu w 2017 roku. Przygotowaniom towarzyszył mu blog, na którym znajdziecie więcej informacji o całym przedsięwzięciu (www.kev2balls.blogspot.com).

Kev ciężko pracował z pomocą jego klubu biegowego, Petts Wood Runners. Odbył kilka krótszych wyścigów z piłkami, by w końcu podjąć swoją próbę w Londynie. Okazało się jednak, że jest to bardzo trudne w realizacji. Londyn z roku na rok robi się coraz bardziej ruchliwy i Kev nie był w stanie ominąć ludzi. Bieg dokończył już bez swoich skocznych towarzyszek. 

Wiedziałem, że mogę pobić rekord i chciałem to zrobić w Londynie, ale zdecydowałem, że muszę poszukać maratonu, który da mi przestrzeń do zrealizowania mojego zadania. Wkrótce odkryłem maraton na Śląsku i po obejrzeniu kilku filmów z trasy, postanowiłem poprosić o zgodę organizatorów. Byli bardzo serdeczni, więc zdecydowałem się wziąć udział w wyścigu w 2018 roku – mówi Kev.

W 2018 roku Kevin pokonał (w pojedynkę) trasę jubileuszowej edycji Silesia Marathon z czasem 03:14:18. Była to okazja do zbadania gruntu pod kolejną próbę bicia rekordu. 

Interesujące jest, że od czasu startu Kevina w Londynie, Marti Medar z Estonii ustanowił nowy rekord. Przebiegł z piłkami maraton w Tallinie w 2017 w czasie 03:54:16. Była to znacząca poprawa w stosunku do rekordu Jerry’ego. To jednak w żaden sposób nie zniechęciło Kevina do działania, który kolejną próbę bicia rekordu podejmie już 6 października na XI Silesia Marathon. Trzymamy za niego kciuki.

–  To będzie trudniejsza praca, ale jestem przekonany, że mogę to zrobić. Mam niedokończone sprawy (:. Będę pracował ciężej i mądrzej. Trening na jesienny maraton oznacza, że ​​mogę trenować przez całe lato, kiedy dni są dłuższe, cieplejsze i bardziej suche. W październiku będę miał przynajmniej jednego przyjaciela biegającego ze mną w maratonie, a inni koledzy z Petts Wood Runners wyrazili zainteresowanie pokonaniem półmaratonu. Mam nadzieję, że wspólnie będziemy świętować na mecie! – dodaje Kevin.

Bądź z nami na bieżąco
Skip to content